Lubię to!

wtorek, 25 listopada 2014

Gorzka czekolada

Kolczyki wykonane w nagłym przypływie weny, praktycznie "zrobiły się same".


Nadzienie tych czekoladowych kolczyków to płaski koral ze szkła weneckiego, z zatopionymi metalizowanymi brązowymi drobinkami. Oplecione drobnymi i ciut większymi szklanymi koralikami.



Ozdobę od bigla oddziela dysk piasku pustyni, a u doły zwisają ręcznie wykonane frędzle, które delikatnie głaszczą po obojczykach :)



Zachód Ametystowego Słońca

Jak ostatnio pisałam, dziś czas na pokazanie czegoś nowego, zupełnej nowości w mojej galerii.
Tym razem jest to naszyjnik wykonany w praco- i czasochłonnej technice jaką jest filcowanie na mokro z elementami haftu koralikowego.

Co prawda powstał jeszcze w sierpniu, ale dopiero teraz mam okazję go pokazać.




Bazę, tło stanowi ufilcowana mięciutka wełna merynosa, ozdobiona włóknami jedwabiu i obszyta koralikami.

Zachodzące Słońce to piękny plaster ametystu obszyty drobnymi szklanymi koralikami. Dalej niebo zdobią rozsypane te same koraliki i podobnie wybarwione również ametystowe kulki.


Zapięcie tradycyjnie posrebrzane.



Jest to trudna i nieprzewidywalna technika. Wiele szczegółów widać dopiero po ukończeniu filcowania i często niektórych błędów nie da się naprawić.
Ale jest to moja pierwsza praca i jestem z niej dumna.

Napiszcie co o tym sądzicie.


Na sam koniec dodam, że już mam w poczekalni dwa gotowe naszyjniki, a jeszcze 3 podkłady czekają na wykończenie :)

piątek, 21 listopada 2014

Złociuśkie

Za oknem plucha, a u mnie złociste barwy. Ciepłe, miłe dla oka.
Dwie bransoletki, jedna pleciona, wzór podpatrzony u Almony.




Druga już dużo skromniejsza, z malutkimi złotymi płatkami.




Za oknem mżawka i pochmurno, ale wczoraj udało się Słońcu przecisnąć kilka jaśniejszych promyków przez gęste chmury, a dzięki temu mi pstryknąć kilka zdjęć nowym pracom.
W tym mam coś zupełnie nowego, czego jeszcze u mnie nie było. Ale szczegóły o tym następnym razem! :)

środa, 5 listopada 2014

Kolejna część szydełkowo - koralikowych

Jako, że bardzo przyjemnie się je robi, ładnie się prezentują i nawet z jednolitych koralików może powstać ciekawa ozdoba, moja kolekcja bransoletek szydełkowo-koralikowych wciąż się powiększa.


Pierwsza z motywem kwiatuszków. Wzór dostałam od koleżanki Ani.



Kolejna z zielonych matowych koralików. Jeśli dobrze pamiętam, to były jedne z pierwszych koralików, gdy zaczynałam przygodę z biżuterią.



I na koniec, chyba moja ulubiona nie-czarna bransoletka :)
Z pięknych, ścinanych malutkich koraliczków.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Szarości

Jak zwykle pokazuje garść bransoletek.
Niezły misz-masz, ponieważ każda wykonana jest w innej technice.


Pierwsza, makramowa z bawełnianego i wiskozowego sznurka.



Druga z podobnych materiałów. Długimi troczkami można się bawić lub odstresować przekładając je między palcami.



Na chłodniejsze dni moją propozycją jest szeroka, szydełkowa bransoletka z bawełnianego sznurka.



A dla tych, co chłodu się nie boją, surowa bransoleta ze skórzanych rzemyków.



A na koniec coś dla tych, które lubią czuć wiatr we włosach :)
Szydełkowo-koralikowa gąsienica.