Pierwszy dzień grudnia był zimny, wietrzny, mroźny. Tak sądzę oceniając krajobraz zza okna, bo dziś na szczęście nie było mi dane sprawdzić warunków atmosferycznych na własnej skórze ;)
Taki sam jest mój dzisiejszy naszyjnik. Chłodne barwy i migoczące koraliki kojarzą się z oszronionymi szybami i trawą.
Motorem do jego powstania były porządki w pudle z koralikami. Zobaczyłam, że mam bardzo duże ilości koralików, które w tym projekcie stanowią tło. Dopasowanie reszty nie stworzyło już żadnego problemu.
Mimo mierzenia i sprawdzania położenia kamieni, wraz wyszedł lekko krzywy, ale jak na pierwszą moją pracę w tych rozmiarach jestem zadowolona :)
Naszyjnik ma 13,5cm szerokości i ok 12cm wysokości (mierząc od najwyższego do najniższego punktu).
Do jego wykonania użyłam plastrów turkusu, białego koralowca, kłów z masy perłowej, mniejszych i większych koralików.
Szyty na i podszyty filcem zawierającym 30% naturalnej wełny.
Pracochłonna bestia, ale już mam w głowie kolejne projekty.
***
A już 7 grudnia zapraszam osoby będące w Radzyniu Podlaskim, gdzie odbędzie się Kiermasz Mikołajkowy, na którym będzie można zobaczyć wiele ciekawych rzeczy, między innymi mnie z moją biżuterią. Szykuję stoisko, na którym pokażę większą część moich dostępnych prac. Zapraszam do Pałacu Potockich (główny korpus).
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz