Szybciutko uzbroiłam krosno w pokaźną ilość nitek i utonęłam w morzu półtora-milimetrowych koralików...
A tak to wyglądało po zdjęciu z krosna i przymiarka do bazy...
Gotowa, wykończona, często noszona prezentuje się tak:
Jest bardzo wygodna i efektowna, pasuje do większości moich kreacji. Lubię ją nosić, stąd chyba takie opóźnienie w jej prezentacji. Aż zapomniałam, że jej tu nie pokazywałam! :)
Chyba muszę odwiedzić jakieś targi staroci w poszukiwaniu podobnych baz. Jak dla mnie - istne cudo!
A Wam jak się podoba?
Wow! Naprawdę wspaniała :)
OdpowiedzUsuń