Jeszcze cieplutkie, prosto spod igły. Kolejne sutaszowe kolczyki dla Magdy. A tak się wzbraniałam przed szyciem sznurków! Ale jak tu nie stworzyć czegoś w ukochanej czerni...
Zdjęć dużo, bo nie mogłam się zdecydować na jedno...
Powstały z guzików przekształconych w kaboszony, sznurków sutasz (oczywiście!), szklanych kryształków i koralików toho.
Które z ujęć najbardziej wam się podoba? I co myślicie o samych kolczykach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz