Jak to u mnie... Pierwszy powstał dawno temu, pod koniec lipca na urlopie, a drugi ze dwa miesiące później, a publikacji doczekały się po kolejnych kilku tygodniach :)
Wyplecione brick'iem ze szklanych koraliczków, ozdobione fasetowaną kulką i ornamentem.
Nie dość, że powstawały w dużym odstępie czasu, to jeszcze w niemałej odległości. Skończone zostały w domu, a zaczęte 600 kilometrów dalej, tutaj... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz