A dziś pokażę Wam bransoletę z początku września. Tak prawdę mówiąc, dziergałam ją w swoje imieniny :)
Robiło mi się ją szybko i miło, z wielką przyjemnością. Teraz cieszy oko i nadgarstek Darii :)
I powiem Wam, że to, że wzór jest szeroki, nie znaczy, że bransoletka jest trudna! Jak ja lubię robić na krośnie!
Nie będę się rozpisywać, popatrzcie ile zdjęć jej nacykałam:
Powstała z koralików Toho, wykończona skórą.
A tu możecie popatrzeć na etapy powstawania:
Ohohoo... Jakoś tu czarno...
Pół godziny później weszły kolory .
Godzinę później już "coś" było widać.
W międzyczasie zmieniałam dobór kolorystyczny... Ale 2,5h dalej...
I za kolejne 2 godziny mogłam wykrzyknąć "Tadam!!!"
Taka miła robótka na popołudnie przy kawce :)
A Wy lubicie motywy kwiatowe w biżuterii?
Ja uwielbiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz