Czasem dopada nas wena, ale tak połowicznie.
"Coś bym podziergała, ale nie wiem co konkretnie..."
Wtedy z pomocą przychodzą dobre dusze, które na swoich profilach w mediach społecznościowych udostępniają ciekawe rzeczy. I takim oto sposobem dzięki Martynie @martistic_studio trafiłam do Jagody @jagoda_the_cat, która szukała chętnych dziewiarek do przetestowania wzoru na sweter, który napisała i niebawem chce wypuścić w świat.
Ryzykowne to trochę było, bo nie widziałam wzoru, nigdy nie robiłam z zaproponowanych włóczek, nigdy nie zrobiłam czegoś od początku do końca ze wzoru, nie wprowadzając własnych poprawek!
Ale! Raz się żyje!
Tym bardziej, że ta wena chodziła w kółko... ;)
Wybór koloru był oczywisty. Modrzewiowy!
A tak mi się skojarzyło, bo użyta włóczka to silna bawełna i delikatny moher z jedwabiem (Safran - 100% bawełny i Kid-Silk 75% moheru i 25% jedwabiu, obie od Drops'a :)
To moje pierwsze spotkanie z tymi włóczkami, zamówiłam na WełnaBawełna. Nie mogłam się ich doczekać, kiedy wreszcie pomacam i wypróbuję. Dokupiłam też druty, mimo sporej ich kolekcji nie miałam jeszcze takich!
Fotogeniczne te kłębuszki :)
Po wyliczeniu próbki, po konsultacjach z Jagodą - autorką wzoru, oddałam się dzierganiu.
Mój #WrapMeCardigan powstał w 12 dni. Jest to kawał swetra, który można nosić na 100 sposobów.
Na sesję zdjęciową pojechałam do lasu! Gra światła między gałęziami i samowyzwalacz okazały się niezbyt dobraną parą, ale starałam się jak mogłam!
Oto moje kolejne ulubione zdjęcia:
💚
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz